Województwo zachodniopomorskie i lubuskie
Wyniki głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024r.

KO - 44,49%, PiS - 29,77%, Lewica - 9,47%, Konfederacja - 9,24%, Trzecia Droga - 5,82%, Bezpartyjni - 0,96%, Polexit - 0,26%

Źródło danych: https://wybory.gov.pl/pe2024/pl/wynik/pl

Województwo zachodniopomorskie i lubuskie
Wyniki głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024r.

KO - 44,49%, PiS - 29,77%, Lewica - 9,47%, Konfederacja - 9,24%, Trzecia Droga - 5,82%, Bezpartyjni - 0,96%, Polexit - 0,26%

Źródło danych: https://wybory.gov.pl/pe2024/pl/wynik/pl

Województwo dolnośląskie i opolskie
Wyniki głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024r.

KO - 41,59%, PiS - 31,48%, Konfederacja - 11,71%, Lewica - 8,85%, Trzecia Droga - 4,90%, Bezpartyjni - 1,22%, Polexit - 0,26%

Źródło danych: https://wybory.gov.pl/pe2024/pl/wynik/pl

Województwo dolnośląskie i opolskie
Wyniki głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024r.

KO - 41,59%, PiS - 31,48%, Konfederacja - 11,71%, Lewica - 8,85%, Trzecia Droga - 4,90%, Bezpartyjni - 1,22%, Polexit - 0,26%

Źródło danych: https://wybory.gov.pl/pe2024/pl/wynik/pl

Województwo wielkopolskie
Wyniki głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024r.

KO - 38,85%, PiS - 28,92%, Konfederacja - 13,18%, Trzecia Droga - 9,24%, Lewica - 8,06%, Bezpartyjni - 0,76%, Normalny Kraj - 0,53%, Polska Liberalna - 0,24%, Polexit - 0,23%

Źródło danych: https://wybory.gov.pl/pe2024/pl/wynik/pl

Województwo pomorskie
Wyniki głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024r.

KO - 51,06%, PiS - 28,07%, Konfederacja - 9,37%, Trzecia Droga - 5,40%, Lewica - 4,65%, Bezpartyjni - 1,13%, Polexit - 0,33%

Źródło danych: https://wybory.gov.pl/pe2024/pl/wynik/pl

Województwo kujawsko-pomorskie
Wyniki głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024r.

KO - 44,38%, PiS - 31,30%, Konfederacja - 10,24%, Trzecia Droga - 7,98%, Lewica - 4,71%, Bezpartyjni - 0,87%, Polexit - 0,27%, Polska Liberalna - 0,24%

Źródło danych: https://wybory.gov.pl/pe2024/pl/wynik/pl

Województwo śląskie
Wyniki głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024r.

KO - 41,42%, PiS - 36,45%, Konfederacja - 10,15%, Trzecia Droga - 5,56%, Lewica - 4,63%, Bezpartyjni - 0,70%, Normalny Kraj - 0,47%, Ruch Naprawy Polski - 0,25%, Polexit - 0,21%, Polska Liberalna - 0,16%

Źródło danych: https://wybory.gov.pl/pe2024/pl/wynik/pl

Województwo łódzkie
Wyniki głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024r.

KO - 38,60%, PiS - 33,29%, Konfederacja - 10,96%, Lewica - 9,93%, Trzecia Droga - 5,91%, Bezpartyjni - 0,83%, Polexit - 0,25%, Polska Liberalna - 0,22%

Źródło danych: https://wybory.gov.pl/pe2024/pl/wynik/pl

Województwo małopolskie i świętokrzyskie
Wyniki głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024r.

KO - 44,05%, PiS - 26,96%, Konfederacja - 14,14%, Trzecia Droga - 8,81%, Lewica - 4,73%, Bezpartyjni - 0,72%, Normalny Kraj - 0,27%, Polexit - 0,25%, Polska Liberalna - 0,08%

Źródło danych: https://wybory.gov.pl/pe2024/pl/wynik/pl

Województwo warmińsko-mazurskie i podlaskie
Wyniki głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024r.

KO - 37,36%, PiS - 36,75%, Konfederacja - 12,71%, Trzecia Droga - 7,87%, Lewica - 3,60%, Bezpartyjni - 1,01%, Normalny Kraj - 0,44%, Polexit - 0,25%

Źródło danych: https://wybory.gov.pl/pe2024/pl/wynik/pl

Województwo małopolskie i świętokrzyskie
Wyniki głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024r.

KO - 44,05%, PiS - 26,96%, Konfederacja - 14,14%, Trzecia Droga - 8,81%, Lewica - 4,73%, Bezpartyjni - 0,72%, Normalny Kraj - 0,27%, Polexit - 0,25%, Polska Liberalna - 0,08%

Źródło danych: https://wybory.gov.pl/pe2024/pl/wynik/pl

Województwo podkarpackie
Wyniki głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024r.

KO - 52,87%, PiS - 23,73%, Konfederacja - 15,23%, Trzecia Droga - 4,71%, Lewica - 2,07%, Bezpartyjni - 1,16%, Polexit - 0,24%

Źródło danych: https://wybory.gov.pl/pe2024/pl/wynik/pl

Województwo mazowieckie
Wyniki głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024r.

Okręg wyborczy nr. 4: KO - 44,46%, PiS - 24,82%, Konfederacja - 11,96%, Lewica - 10,41%, Trzecia Droga - 7,06%, Bezpartyjni - 1,06%, Polexit - 0,23%. Okręg wyborczy nr 5: KO - 49,17%, PiS - 23,81%, Konfederacja - 12,94%,Trzecia Droga - 9,10%, Lewica - 3,25%, Bezpartyjni - 0,70%, Głos Silnej Polski - 0,30%, Normalny Kraj - 0,22%, Polexit - 0,20%, Ruch Naprawy Polski - 0,20%, Polska Liberalna - 0,10%

Źródło danych: https://wybory.gov.pl/pe2024/pl/wynik/pl

Województwo warmińsko-mazurskie i podlaskie
Wyniki głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024r.

KO - 37,36%, PiS - 36,75%, Konfederacja - 12,71%, Trzecia Droga - 7,87%, Lewica - 3,60%, Bezpartyjni - 1,01%, Normalny Kraj - 0,44%, Polexit - 0,25%

Źródło danych: https://wybory.gov.pl/pe2024/pl/wynik/pl

Województwo lubelskie
Wyniki głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024r.

KO - 47,16%, PiS - 26,00%, Konfederacja - 15,11%, Trzecia Droga - 6,95%, Lewica - 3,29%, Bezpartyjni - 1,19%, Polexit - 0,30%

Źródło danych: https://wybory.gov.pl/pe2024/pl/wynik/pl

parlament jutra

Najważniejsze dokonania Parlamentu Europejskiego

Koniec z różnymi ładowarkami do smartfonów i laptopów.

Na te zmiany konsumenci czekali od dawna. Era jednej ładowarki

Zgodnie z regulacjami przyjętymi przez PE od jesieni 2024 r. wszystkie wprowadzone do sprzedaży na rynek unijny urządzenia elektroniczne będą musiały być kompatybilne z ładowarką USB-C.

FB X

Chyba każdy z nas ma w domu tzw. szufladę grozy. To miejsce, do którego tuż po zamknięciu drzwi do mieszkania odkładamy klucze, portfel czy inne drobne przedmioty, z których korzystamy na co dzień. I raczej nie panuje w nim porządek – delikatnie rzecz ujmując. Często również to w tej szufladzie lądują ładowarki, które otrzymujemy razem z zakupem kolejnych urządzeń mobilnych. Bo ile sprzętów, tyle różnego typów końcówek do ładowania. Inna do smartfona, inna do zegarka, inna do tabletu, a jeszcze inna do laptopa. Trafienie w takiej plątaninie kabli na odpowiednią ładowarkę to nie lada wyzwanie, zwłaszcza gdy nasze urządzenie rozpaczliwie prosi o podłączenie do zasilania.

Na szczęście to się zmieni. W październiku 2022 r. Parlament Europejski zatwierdził nowe przepisy, dzięki którym już wkrótce konsumenci będą mogli używać jednej ładowarki do wszystkich nowo zakupionych urządzeń elektronicznych. Do końca 2024 r. telefony komórkowe, smartfony, tablety oraz aparaty fotograficzne sprzedawane w Unii Europejskiej będą musiały być wyposażone w port USB typu C. Wiosną 2026 r. wymóg ten obejmie także laptopy.

W ciągu kilku najbliższych lat wszystkie nowe urządzenia mobilne, takie jak: smartfony, tablety, cyfrowe aparaty fotograficzne, słuchawki nagłowne i douszne, przenośne konsole do gry i głośniki, czytniki elektroniczne, klawiatury, myszki, przenośne systemy nawigacji oraz laptopy, które ładuje się przewodowo i które działają przy zasilaniu do 100 W, będą musiały posiadać port USB typu C. I to niezależnie od marki.

Port ten gwarantuje wysokiej jakości szybkie ładowanie oraz przesył danych. Jednolita ładowarka przyczyni się też do zwiększenia kompatybilności między sprzętami elektronicznymi od różnych producentów. Dzięki temu będzie można łatwiej je używać i ze sobą łączyć.

Jednolita ładowarka to ogromna wygoda dla konsumentów i mniej kabli w domu. To także duży krok w stronę ochrony środowiska. Dzięki wprowadzonym przez Parlament Europejski regulacjom będziemy mogli zdecydować, czy kupując nowy telefon lub inne urządzenie, chcemy otrzymać też ładowarkę. W dłuższej perspektywie zmniejszy to produkcję ładowarek, a co za tym idzie ilość elektrośmieci w obiegu.

Co więcej, ze specjalnych etykiet konsumenci będą mogli dowiedzieć się o właściwościach ładowania nowych urządzeń. Dzięki temu łatwiej będą mogli stwierdzić, czy ładowarka, którą już mają, jest kompatybilna z nowym sprzętem.

Jak wynika z unijnych szacunków, korzystanie przez mieszkańców Wspólnoty z dotychczasowych ładowarek pozwoli zaoszczędzić do 250 mln euro rocznie na zakupach niepotrzebnych urządzeń tego typu. Wyrzucane i niewykorzystywane ładowarki stanowią w Unii Europejskiej aż 11 tys. ton odpadów elektronicznych rocznie.

Technologia USB-C zapewnia uniwersalne złącze, które już teraz jest dość powszechnie używane w wielu urządzeniach.

W 2020 r. sprzedano w UE ok. 420 mln telefonów i urządzeń elektronicznych.

Mniejsza produkcja i mniejsza ilość nieużywanych ładowarek trafiających na wysypiska śmieci to korzyść zarówno dla nas, jak i dla środowiska.

Konsument w UE ma średnio trzy ładowarki, z czego na co dzień korzysta z dwóch.

Mimo to co trzecia osoba przyznaje, że przynajmniej raz znalazła się z sytuacji, kiedy nie mogła naładować telefonu, bo żadna z dostępnych ładowarek nie pasowała.

Nowe przepisy to finał wieloletnich starań Parlamentu Europejskiego. Deputowani od przeszło 10 lat wzywali producentów urządzeń elektronicznych do dobrowolnego wprowadzenia uniwersalnych ładowarek. Przez dekadę nie udało się jednak uzyskać w ten sposób realnych korzyści dla mieszkańców Wspólnoty. Uchwalone regulacje ostatecznie rozwiązują ten problem.

Co ważne, już wkrótce nowy standard zyska także coraz bardziej popularne ładowanie bezprzewodowe. Do 2024 r. Komisja Europejska będzie musiała ujednolicić wymogi interoperacyjności urządzeń i ładowarek bezprzewodowych. W ten sposób konsumenci nie będą narażeni na dodatkowe wydatki. Skorzysta również planeta. Pozwoli to wreszcie uniknąć tzw. efektu lock-in, czyli uzależnienia konsumenta od jednego dostawcy.

Toniemy w śmieciach i czas coś z tym zrobić.

"Wieczne chemikalia" znikną? PE przygotował odpowiednie przepisy

Statystyczny mieszkaniec UE produkuje ok. 530 kg odpadów rocznie. Wzmożonej konsumpcji przeciwdziała Parlament Europejski, dążąc do stworzenia gospodarki obiegu zamkniętego.

FB X

To, co natura tworzyła przez setki milionów lat, dziś jest wykorzystywane i zużywane przez człowieka w zawrotnym tempie. Z danych Eurostatu wynika, że statystyczny Europejczyk wytwarza ok. 530 kg odpadów komunalnych rocznie. Dodatkowo na śmietnik wyrzuca ponad 200 kg jedzenia. Kraje Wspólnoty generują łącznie aż 2,2 mld ton śmieci rocznie. Ekolodzy biją na alarm: obecnie korzystamy z zasobów naturalnych w taki sposób, jakbyśmy mieli do dyspozycji niemal dwie planety. Jeśli nic się nie zmieni w tej kwestii, to do 2050 r. będziemy potrzebować zasobów aż trzech globów.

Skalę kredytu, który zaciągamy wobec Ziemi, obrazuje Dzień Długu Ekologicznego (ang. Ecological Debt Day). To symboliczna data określająca, kiedy dany kraj wyczerpuje zasoby naturalne, które planeta jest w stanie odbudować w ciągu 365 dni. W Luksemburgu DDE przypadł już lutym, a w Polsce obchodziliśmy go 2 maja. Pod tym względem jesteśmy w Unii Europejskiej jednym z największych dłużników Ziemi. Niemcy "świętowali" 4 maja, Francuzi dzień później, a Portugalczycy 7 maja. Światowy Dzień Długu Ekologicznego w 2023 r. przypadł 2 sierpnia, a zatem równo trzy miesiące po Polsce.

Parlament Europejski oraz Komisja Europejska od lat podejmują działania, które mają zatrzymać proces zanieczyszczania środowiska naturalnego i przeciwdziałać wzmożonej konsumpcji. Zgodnie z celem osiągnięcia neutralności klimatycznej, jaki postawiła sobie UE do 2050 r., a następnie zapisała w Europejskim Zielonym Ładzie, w marcu 2020 r. unijni decydenci zaproponowali pierwszy pakiet rozwiązań pozwalających przyspieszyć przejście na gospodarkę o obiegu zamkniętym.

Jednocześnie Wspólnota aktywnie działa przeciwko gromadzeniu toksycznych chemikaliów w materiałach pochodzących z recyklingu. Podczas posiedzenia Parlamentu w październiku 2022 r. deputowani zatwierdzili ważną zmianę przepisów dotyczącą trwałych zanieczyszczeń organicznych.

TZO to toksyczne chemikalia, które rozkładają się powoli. Po uwolnieniu długo pozostają w środowisku i gromadzą się w łańcuchu pokarmowym oraz żywych organizmach. Czasami określane są jako "wieczne chemikalia". Ze względu na trwałość mogą przenosić się w wodzie i powietrzu lub być transportowane przez gatunki wędrowne – daleko od miejsca, w którym je wyprodukowano lub użyto po raz pierwszy. Co więcej, mogą przenosić się z pokolenia na pokolenie, nawet jeśli nie są już produkowane lub używane.

Oznacza to, że takie zanieczyszczenia możemy znaleźć praktycznie wszędzie: w żywności, powietrzu, produktach, których używamy na co dzień (np. w mydle, farbach i lakierach) oraz w odpadach pochodzących z niektórych produktów konsumenckich, a więc wodoodpornych tekstyliów, mebli, tworzyw sztucznych czy sprzętu elektronicznego.

W wysokich stężeniach chemikalia mogą zwiększać ryzyko raka, prowadzić do zaburzeń rozrodczych, neurobehawioralnych i hormonalnych, a także zmian w układzie odpornościowym, uszkodzeń DNA oraz wad wrodzonych.

W gospodarce o biegu zamkniętym ogromnego znacznie nabiera ponowne użycie i recykling produktów.

Chemikalia nie wrócą już do obiegu.

Koniec z "wiecznymi chemikaliami". Te po utylizacji nie mogą już wrócić do obiegu.

Przyjęte przez PE przepisy doprowadzą do zmniejszenia ilości chemikaliów w odpadach i produkcji.

Nowe regulacje wprowadzają bardziej rygorystyczne limity, usuwają zanieczyszczenia z łańcucha recyklingu oraz zakazują stosowania niektórych chemikaliów. Gospodarowanie odpadami w UE musi przebiegać w taki sposób, aby chemikalia po utylizacji nie wracały do obiegu.

Jak to zrobić? Produkty zawierające trwałe chemikalia muszą zostać zniszczone (np. poprzez spalanie), nieodwracalnie przekształcone lub składowane na stałe (np. w głębokich, podziemnych formacjach skalnych, kopalniach soli lub na składowisku odpadów niebezpiecznych). Jedynie w niektórych przypadkach, gdy stężenie szkodliwych chemikaliów nie przekracza pewnego progu, możliwy jest recykling takich produktów.

Warto podkreślić, że w obecnej kadencji Parlament Europejski przedstawił także nowe przepisy dotyczące opakowań. Każdy Europejczyk wytwarza średnio niemal 180 kg odpadów opakowaniowych rocznie. Nowelizacja ma powstrzymać tę tendencję. Nowe przepisy dają możliwość ponownego użycia opakowań, eliminują zbędne opakowania, ograniczają pakowanie w zbyt wiele opakowań oraz gwarantują zrozumiałe etykiety wspierające prawidłowy recykling. Wzywają również producentów do przejścia na tworzywa sztuczne biopochodne, biodegradowalne oraz kompostowalne.

Uregulowanie przepisów związanych ze sztuczną inteligencją było jednym z priorytetów obecnej kadencji Parlamentu Europejskiego.

Dobrodziejstwo czy zagrożenie? UE będzie regulowała rozwój AI

Parlament Europejski uchwalił pierwszy na świecie projekt regulacji dotyczących sztucznej inteligencji – AI Act. Jak będą chronieni obywatele Wspólnoty i co zakładają nowe przepisy?

FB X

Sztuczna inteligencja (ang. artificial intelligence, AI) to termin, który w świecie technologii i nauki pojawił się za sprawą amerykańskiego matematyka, Johna McCarthy’ego już w 1956 r. Na szeroką skalę obecny w naszym życiu jest jednak dopiero od kilku lat. AI obejmuje różne rodzaje systemów informatycznych, które są w stanie wykonywać zadania wymagające użycia ludzkiej inteligencji. W praktyce oznacza to, że AI może samodzielnie się uczyć, myśleć i podejmować decyzje.

AI usprawnia działalność wielu dziedzin życia i sektorów gospodarki, m.in. produkcję, medycynę czy transport. Jedną z największych zalet sztucznej inteligencji jest jej zdolność do automatyzacji procesów, co przekłada się na efektywność. AI jest w stanie wykonywać powtarzalne zadania szybciej i dokładniej niż ludzie. Stale się też uczy i doskonali swoje umiejętności, dzięki czemu może być stosowana do rozwiązywania coraz bardziej skomplikowanych zadań.

Jednak obecność sztucznej inteligencji w naszym życiu niesie za sobą także zagrożenia. Przeciwnicy wskazują na brak empatii i zrozumienia. AI nie potrafi (jeszcze?) zrozumieć emocji i ludzkich potrzeb. A to może prowadzić do problemów w komunikacji i współpracy z człowiekiem, co może być szczególnie ryzykowne w kontekście opieki zdrowotnej czy edukacji.

AI może ułatwiać wiele działań przestępczych, w tym oszustwa, pogwałcenie prywatności czy prowadzenie kampanii dezinformacyjnych. Zagrożenie, że niezależnie myślące maszyny mogą rozwijać się w szalonym, niedostępnym dla ludzi tempie, jest realne. To z kolei może prowadzić do trudnych do wyobrażenia, potencjalnie niebezpiecznych skutków. Jak podkreślają najwięksi oponenci AI, z zagładą ludzkości włącznie.

Uregulowanie przepisów związanych ze sztuczną inteligencją było jednym z priorytetów obecnej kadencji Parlamentu Europejskiego. Już w kwietniu 2021 r. Komisja Europejska zaproponowała pierwsze unijne ramy legislacyjne dotyczące AI. Przepisy zostały przyjęte przez PE w maju tego roku. Projekt analizuje i klasyfikuje systemy AI, które mogą być używane w różnych aplikacjach według ryzyka, jakie stwarzają dla użytkowników. Różne poziomy ryzyka oznaczają mniej lub więcej obowiązków. To pierwsze takie regulacje na świecie.

Priorytetem Parlamentu Europejskiego jest dopilnowanie, aby systemy sztucznej inteligencji stosowane w UE były bezpieczne, przejrzyste, identyfikowalne, niedyskryminujące i przyjazne dla środowiska. Powinny też być nadzorowane przez ludzi, aby zapobiegać ewentualnym szkodliwym skutkom. Co istotne, PE chce też ustalenia neutralnej technologicznie, jednolitej definicji sztucznej inteligencji, którą będzie można zastosować do przyszłych systemów AI.

Gdy mowa o rozwoju i coraz bardziej powszechnym stosowaniu sztucznej inteligencji, wiele aspektów budzi dziś niepokój.

AI Act wyróżnia trzy kategorie ryzyka związanego z wykorzystaniem AI.

Wysokie ryzyko obejmie rozwiązania, które mają znaczący wpływ na ludzkie życie lub podstawowe prawa człowieka.

Trzy kategorie ryzyka przy stosowaniu AI: wysokie, ograniczone i minimalne.

W każdej z nich obowiązują wymogi dotyczące jakości danych, przejrzystości działania, nadzoru przez człowieka oraz odpowiedzialności. Obowiązki te muszą spełniać dostawcy rozwiązań sztucznej inteligencji, a także użytkownicy.

Kategoria wysokiego ryzyka obejmie rozwiązania, które mają znaczący wpływ na ludzkie życie lub podstawowe prawa człowieka. To m.in. systemy biometryczne dotyczące transportu, ochrony zdrowia, edukacji i rekrutacji. Wszystkie będą oceniane przed wprowadzeniem na rynek, a także przez cały cykl ich życia. Regulacjom wysokiego ryzyka podlega także tzw. generatywna sztuczna inteligencja, czyli systemy tworzące nowe treści (np. audio, obrazy, tekst, filmy, itp.). Przykładem jest niezwykle popularny w ostatnich miesiącach ChatGPT. Wkrótce takie narzędzia będą musiały spełnić wymogi dotyczące przejrzystości, w tym ujawnienia, że treść została wygenerowana przez sztuczną inteligencję.

Kategoria ograniczonego ryzyka obejmuje z kolei takie zastosowania sztucznej inteligencji, które mają mniejszy wpływ na ludzi, ale jednocześnie wymagają wprowadzenia zasad przejrzystości działania, np. chatboty, asystenci głosowi czy systemy udzielające rekomendacji. Po interakcji z takimi aplikacjami użytkownik będzie mógł zdecydować, czy chce z nich dalej korzystać. Co ważne, użytkownicy powinni być w pełni świadomi, że komunikują się ze sztuczną inteligencją. Kategoria ograniczonego ryzyka obejmuje też systemy AI, które generują obrazy, treści audio i wideo lub nimi manipulują, czyli np. filmy typu deepfake (łudząco realistyczne ruchome obrazy).

Kategoria minimalnego ryzyka dotyczy rozwiązań, które mają niewielki lub zerowy wpływ na ludzi i nie podlegają szczególnym wymaganiom. To m.in. gry komputerowe, filtry stosowane do grafik i zdjęć czy interaktywne zabawki.

I tak systemy oparte na sztucznej inteligencji nie będą mogły być wykorzystywane m.in. do predykcji kryminalnej, czyli do oceniania, jakie jest ryzyko, że dana osoba popełni przestępstwo. Organy ścigania, służby graniczne, pracodawcy oraz instytucje oświatowe nie będą mogły także korzystać z systemów opartych na rozpoznawaniu emocji. Zakazana będzie też biometryczna kategoryzacja osób, czyli profilowanie na podstawie cech wyglądu czy sposobu poruszania się.

Rozporządzenie AI Act przewiduje również utworzenie europejskiego urzędu ds. sztucznej inteligencji, który będzie monitorował proces wdrażania i egzekwowania przepisów, a także wspierał innowacje i rozwój AI w Unii Europejskiej.

Ostateczna wersja przepisów dotyczących sztucznej inteligencji zostanie uzgodniona podczas spotkań między ustawodawcami UE a rządami krajów członkowskich. Regulacje mogą zacząć obowiązywać już na początku 2024 r.

Nowe regulacje wskazują przypadki, w których używanie AI będzie niedopuszczalne.
Jaką planetę chcemy zostawić naszym dzieciom i wnukom?

Europa daje ekologiczny przykład światu. Co wprowadza Zielony Ład?

Przyszłość kolejnych pokoleń zależy od kondycji naszej planety. UE jest liderem w walce z globalnym ociepleniem i do 2050 r. chce osiągnąć neutralność klimatyczną. Pomóc ma w tym Zielony Ład.

FB X

Postępujące w gigantycznym tempie zmiany klimatyczne oraz degradacja środowiska naturalnego to ogromne zagrożenie dla Europy i całego świata. Powstrzymanie tego procesu wymaga radykalnych, szeroko zakrojonych i wdrażanych na dużą skalę działań. Dziś to największe wyzwanie dla współczesnych społeczeństw całego globu.

W listopadzie 2019 r. Parlament Europejski ogłosił kryzys klimatyczny i wezwał Komisję Europejską do tego, by wszystkie jej działania legislacyjne były zgodne z celem ograniczenia globalnego ocieplenia do poziomu poniżej 1,5 °C oraz znacznego ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Unijni komisarze przygotowali plan działania, który nazwano Europejskim Zielonym Ładem.

European Green Deal to pakiet 10 inicjatyw politycznych, których celem jest skierowanie Unii Europejskiej na drogę transformacji ekologicznej, zredukowanie do 2030 r. emisji gazów cieplarnianych o 55 proc., a ostatecznie osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r. Plan wspiera także przekształcenie krajów Wspólnoty w sprawiedliwe i dostatnie społeczeństwo o nowoczesnej i konkurencyjnej gospodarce.

Europejski Zielony Ład obejmuje inicjatywy ze ściśle powiązanych ze sobą obszarów: klimatu, środowiska, energii, transportu, przemysłu, rolnictwa oraz zrównoważonego finansowania. W efekcie ma przynieść realne korzyści dla obywateli Unii Europejskiej. Czystsze powietrze, wodę i glebę, niższe rachunki za energię, lepszy transport publiczny, więcej stacji ładowania samochodów elektrycznych, mniej odpadów, zdrowszą żywność oraz poprawę zdrowia obecnych i przyszłych pokoleń.

Co istotne, korzyści obejmują również firmy. Pakiet umożliwia europejskim przedsiębiorstwom wyznaczanie światowych standardów nowoczesnego biznesu. Daje też ogromną szansę na stworzenie nowych miejsc pracy, np. w sektorze energii odnawialnej czy budowie energooszczędnych budynków.

Aby osiągnąć pierwszy z kluczowych celów Zielonego Ładu, czyli ograniczenie emisji gazów cieplarnianych netto o 55 proc. do 2030 r. w porównaniu z poziomem z 1990 r., Komisja Europejska zaproponowała 13 rozwiązań, które zostały zawarte w pakiecie "Fit for 55" ("Gotowi na 55").

Zatwierdzenie w czerwcu 2021 r. założeń Europejskiego Zielonego Ładu to jedno z najważniejszych dokonań IX kadencji Parlamentu Europejskiego.

W 2023 r. Parlament Europejski przyjął nowe zapisy pakietu "Fit for 55".

Jak zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych?

Pakiet "Fit for 55" zakłada reformę unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 (EU ETS), tak aby stał się on jeszcze bardziej ambitny. Nowe przepisy przewidują m.in. objęcie systemem emisji transportu morskiego, szybsze redukowanie uprawnień oraz stopniowe wygaszanie tych bezpłatnych, obowiązujących niektóre sektory. Stworzono też nowy odrębny system handlu uprawnieniami do emisji dla budynków, transportu drogowego i paliw.

Ważnym elementem znowelizowanego pakietu jest wdrożenie instrumentu do walki z ucieczką emisji, który ustala opłatę za emisję gazów cieplarnianych dla importowanych towarów. Ma to przeciwdziałać przenoszeniu działalności do krajów o mniej ambitnych celach klimatycznych.

"Fit for 55" zakłada również m.in. zwiększenie liczby stacji ładowania i tankowania samochodów osobowych i ciężarowych zasilanych paliwami alternatywnymi, wymóg stopniowego przechodzenia na zrównoważone paliwa lotnicze, nowy podwyższony cel udziału OZE w zużyciu energii w UE do 2030 r. (42,5 proc.), a także stopniową redukcję emisji przez statki oraz przejście na czystsze paliwa morskie.

W osiągnięciu celów wyznaczonych przez Europejski Zielony Ład mają pomóc zaplanowane na najbliższe dziesięciolecie inwestycje o wartości min. 1 bln euro. Dodatkowo 30 proc. wieloletniego budżetu Unii Europejskiej (uchwalonego na lata 2021–2028) oraz jedynego w swoim rodzaju unijnego instrumentu NextGenerationEU, służącego ożywieniu gospodarki po pandemii COVID-19, przeznaczono właśnie na inwestycje proekologiczne.

Co ważne, Kraje Wspólnoty na inwestycje i reformy wspierające cele klimatyczne muszą wydać co najmniej 37 proc. środków otrzymywanych z Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności, a więc ok. 200 mld euro. I uwaga! Inwestycje i reformy, które mają zostać sfinansowane w ten sposób, nie mogą znacząco szkodzić celom wspierającym ochronę środowiska.

Co więcej, UE wprowadziła plan inwestycyjny na rzecz zrównoważonej Europy. Obejmuje on mechanizm sprawiedliwej transformacji w kierunku zielonej gospodarki. W latach 2021–2027 pozwoli on uruchomić inwestycje wspierające obywateli regionów najbardziej dotkniętych transformacją.